postrzegam jako zbiór wiosen które przegapiliśmy
w chwili kiedy oddechy zbiegają się w punkt
kilka spojrzeń w stronę gorących szczytów
zapowiada nie lada widoki
o drugiej nad ranem kończy się gra
wstępna rozgrzewa do białości
podążając śladami ognia po drodze do wskrzeszeń
łączymy nie tylko myśli
i
trwają żniwa