gdzie leżą granice
ceny którą trzeba zapłacić za istnienie
dziś jeszcze chcesz
słowami krótszymi od miłości
odcisnąć kropelki tęsknot na blacie
po kryjomu by nie oszaleć
rozmawiasz ze skrzydłami
jednocześnie rozdrapując strupy
mrok
pokochałaś do tego stopnia
że boisz się patrzeć na słońce
jednak nadal
masz w sobie sto procent wilgoci
i to coś
co każe mi czekać