jak marzenie
tak ciężko wymówić
pouczony o przepisach na ludzkie serca
szczęśliwy kto potrafi
w skowycie poranionej przestrzeni
jestem tym za którego mnie uważasz
zakażonym tobą kalekim aniołem
rzucającym zniekształcony cień
na framugę okna
przez które wyglądasz spełnień
tyle w tobie chleba
a zarazem
nienazwanych zaproszeń do kamieni
na ich krawędzi
uczysz mnie wymowy