niż drogą na wysypisko gwiazd
nie wyrzucisz z siebie
tej wiosny
kiedy w ogrodzie pełnym zakwitnięć
słowo stało się ciałem
a wzajemność szukała drogowskazu
jak sprawny lekarz
wykonałem USG jamy brzusznej
nocne zapachy
prześwietlając na wylot
doprowadziły do śniadania
trwało do czasu
kiedy zapis na wspólnym niebie
zanucił balladę o zabijaniu sadu
nic nas tak nie zdradza
jak nasze własne serca
życie