spięty klamrą w jedno gniazdo
dobrowolne napełnienia
wylęgając w kilku słowach
dojrzewam do nieba
wyborów szukam wśród wersów
do znudzenia powtarzając wyznania
jak wyszeptane zaklęcia
w miejscach gdzie młyńskie kamienie
z zamkniętymi oczami
mielą ziarno nie zadając pytań
dopiero przy ziemi
stawiasz kropkę nad i
udzielając korepetycji z grawitacji
częstujesz chlebem
mówiąc