płynę z Tobą w łagodnym ciągu
myśli przeplatanych
samotnością,
chwil zjednoczenia
gwiazd z chmurami
może utonę
raczej nie
i dzisiaj na słońcu jak kiedyś
gdy w dzieciństwie podziwiany horyzont
sprawił ze jestem tym kim jestem
zapierając dech w piersiach
biegnę przed siebie na oślep
z oczu przecieram łzy
jeszcze kiedyś tu wrócę
nie dziś
a teraz cofam się wprzód
puste myśli odkładam
światu będę raczej nikim
sobie wszystkim co posiadam