ląd nie zakreśla się na mapie
rozkrusz ciepłem dłoni zimno grudy
którą rzucisz komuś na grób
przed świtem jest moment spojenia
światła i mroku
zabiłeś w myślach tęsknotę za dniem
jak tylko zapadł zmrok
nie graj na zepsutym instrumencie
skrzywisz dźwięk
doskonałość jest zawsze
do obróbki