z ogłoszeniem
staczam bój poza marginesem mojego ciała
spiszę tam monolog buntu
mam świadomość poetycznej Katharsis
zagłuszę pięknem ryk lwiąt
nazwę bez wahania bydlęciem brutalnego gwałciciela
by zaraz dodać że kocham w nim duszę
i oddam mądrością za policzek
jestem Łotrem lewym i prawym
jestem atramentem nieregularnie rozprowadzonym
pomiędzy światłem a półmrokiem
jestem Księga Wieczystą
spisem obcych ziem
zbyt wiele mam potknięć
zbyt mało doskonałości w zamierzeniach