patrzę na twoje zdjęcie
i oczu nie umiem nakarmić
na parapecie uczuć podlewając kwiaty
które więdną pokrzywione
jak meandry losu
zmagające się z nadzieją
jak niegdyś ty teraz ona
przywołuje błękit wspomnieniami
stroi w żarty każde "byliśmy"
imieniem tajemnicy
nazywając to czego nie potrafi