w zaciszu uczuć
twarz ubrana w kamienny spokój
oszukuje sama siebie
czas
przelewając z pustego w próżne
zapomniał o sentymentach
a bóg o rozgrzeszeniach
i to właśnie wtedy
kiedy był najbardziej potrzebny
bez ciebie
mój sens stracił pamięć
duszno wszędzie
tak że nawet bez krawata
a przecież wiesz jak bardzo
chciałbym usłyszeć twój oddech
bliski i ciepły w dotyku
taki
przy którym rozkwita
dom po niebo