koszerny zejdę ze spalonej sceny
rewolucja świateł nie wystarczy
może zdążę jeszcze na kwadrans miłości
w nowym oczekiwaniu na sen
kiedy maj zagra na skrzypcach
wystąpię w bezimiennej roli
a ty będziesz jedynym widzem
spektaklu bez dylematów
bo szczęście nie będzie już wiatrem
wtedy dowiesz się kim jestem
doświadczona bez znieczulenia
przestając byc nieobecną
nie zapomnisz objawionych obrazów
a uleczony z koszmarów czas przeszły
otworzy nam bramy do jutra
na naszej scenie
zakwitną jabłonie