prognozami nie podlegającymi korektom
w przeciwieństwie do rozwagi
nie przeszkadzamy innym w pośpiechu
irracjonalni łapiemy słońce
w płuca zakazanymi obrazami
malując bezgraniczne granice
które usiłujemy przekroczyć
nie bacząc na kwaśne deszcze
ziemia stała się wielkim szpitalem
w ogrodzie alternatyw leczącym pestki z owoców
jedynie ty wciąż ciepła tak pewnie
że wchodzę bez zastanowienia
a żar nas otacza
głodny jem tylko ciebie
zostawiam ślady na podbrzuszu
definiując wrzenie krwi
naszą tożsamość wszczepiam pod skórę
by dać ci świadectwo na to
że możemy współistnieć bez antywłamaniowych
drzwi które nie przepuszczają pukania
nawet rozbici o fale