z cyklu bo tak chce bóg
szklane dylematy w codziennym domu
pozostawione na chwilę pozornie
a to pech
płoną zielonym pełnym blasku
nowego drzewkiem przynależnym do tradycji
od czasu kiedy sie narodził i dał
nadzieję na ludzi zmartwychwstajesz
każdego świtu jarzębinowa w moich oczach
wyjątkowa bo dla mnie
świecisz jak ona pierwsza
gwiazda zwiastująca nadzieję na niezawodne zegary
kiedy pomiędzy wspólnym
bagażem doświadczeń niespodzianka codzienna
pełna tajemnic a jakże jesteś
urokliwie kiedy kocham twoje oczy ze zdumienia
i ciebie na wylot