kwiaty kupuje, lecz nie jej
słodko całuje nie-jej skronie
nie za nią chodzi jego cień
bywał podporą, lecz nie dla niej
podał jej życia kęs – nie ten
głodna połknęła na śniadanie
trawiła go nie-jeden dzień
odbijał jej się wiele razy
powodem niestrawności był
i kwasem duszę jej poparzył
chęć życia wlał do nie-jej żył
kochała życie, lecz nie takie
nie takie wino chciała pić
nie z takim chciała być pędrakiem
nie w takiej klatce chciała żyć