<br />
ja duszę tej istoty lizałem!( bądź wola twoja)<br />
przełamywałem obręcze zaciśniętych dłoni<br />
pieściłem mękę i ogień w filiżankach<br />
muchy hiszpańskie obsiadły mi oczy<br />
(stworzyciela nieba i ziemi)<br />
nie mogę jak botticelli po savonaroli<br />
nie spalę tego co było nie odetnę się nożem słów<br />
nie odgryzę się to chyba dramatycznie boli<br />
(ty jesteś bogiem łaski i miłosierdzia)<br />
teraz tylko wpadanie z herezji w herezję<br />
bez dotyku! na razie nikt nie prawa<br />
musnąć mych oczu włosów ramion<br />
<br />
ja duszę tej istoty lizałem!<br />
(a tomasz włożył palce w bok)<br />
a ja w samo centrum łask<br />
szatan pozwala sobie dokonać<br />
cudu zmniejszenia ilości chlebów<br />
(beze mnie nic nie możecie uczynić)<br />
ja duszę tej istoty lizałem!<br />
(niech się nie trwoży serce wasze)<br />
a teraz tylko papierosa palę<br />
albo się modlę albo piszę wiersze<br />
<br />
ja duszę tej istoty lizałem!<br />
(i ja cię nie potępiam)<br />
<br />
człowiekobóg walczy z bogoczłowiekiem<br />
no idź! &#8211; okop 15, miejsce 34<br />
<br />
<br />
<br />