znam ja ciebie hamlecie załzawionych oczu<br />
i twoją twarz zmęczoną, chociaż słodką znam<br />
mijają cię wszyscy...stoisz na poboczu<br />
choć serce jeszcze tętni wśród sińców i ran<br />
<br />
a przecież trzeba szybko zmieniać magazynki<br />
niczym maszyna: wiesz już, bo przeżyłeś swoje<br />
a piękno? brudne sale, odrapane tynki<br />
patrzę na ciebie książę...i bardzo się boję<br />
<br />
ach ustąp miejsca hamlecie, oto idzie nowe<br />
po co ten tusz na rzęsach? oczy masz przepiękne<br />
odrzuć apaszki , treny i stroje balowe<br />
i krzyknij: "jestem silny i zła się nie zlęknę!"
<br />
i może kiedyś wiosną siądziesz na ogrodzie<br />
przy boku twoim ona: pachnąca i młoda<br />
zobaczysz swe odbicie w przezroczystej wodzie<br />
a nie! to jej oczy błękitne...jak woda...<br />