policja goni tam z powrotem
robina z locksley chwycić chcą
co zwą go ludzie hoodem
on bowiem w nocy forsę wziął
co skradł ją ludziom bankier tłusty
otuchy ducha w ludzi tchnął
że trzos nie będzie pusty
przemyka robin po ulicy
od bramy w bramę goni on
pod pachą teczkę ma z pieniędzmi
odwiedzi dzisiaj każdy dom
kolejne robin drzwi otwiera
-oddaję pani oszczędności!-
a starszej pani dech zapiera
ma mnóstwo wątpliwości
z policji może jesteś pan
pan może z bankowości
jam droga pani jak to ująć
z wymiaru jest sprawiedliwości