Nie pozostaje mi nic innego
Przede mną ciemny, długi, tor kolejowy
Idąc czuje niepewność, strach?
Przede mną trudna decyzja.
Woda - moja wiara
Powoli wyparowywuje
Ty – ogień
Podnosisz ją do temperatury wrzenia.
W tym wszystkim miłość…
Ocean?
Radość, szczęście?
Cierpienie, smutek?
Może na końcu torów rozbłyśnie odpowiedź
Pociąg zwany pożądaniem nie przyjechał
Pociąg zwany niezrozumieniem ominąłem
Pociąg zwany zaufaniem mnie nie wpuścił
Pociąg zwany ryzykiem był zbyt drogi
Ciemno, nie widać rozkładu
W oddali jasne światło
Ostatnia szansa, czy jedna z wielu?
Zmęczony czekaniem, wsiadam
Może gdzieś tam będziesz…