z prawej czy z lewej opowiedz mi o stronach pełnych zakrętów
kiedy niepewność nosimy w sobie tak naturalnie
jak matka kocha swoje dzieci
inaczej mówiąc dosyć teraz niedole poproszę o ciszę
w cieniu słów kładąc wszystkie za i przeciw
zastygniesz w uniesieniu nieuśmiercona życiem
krótki fragment rozmowy biorąc za pewnik
zbudujemy nową przystań dla dialogu parząc na zielono
liśćmi herbaty w czasie kiedy wyłącznik czajnika przerwie hipnozę
w niedowierzaniu schowasz łzy głęboko do kieszeni
na tyle na ile zapragniesz obiecam ci że zostanę wyciągając dłoń
brwi nie muszą być dłużej zmarszczone jesienną handrą
zapisany po próg dostrzegania myślami ustalę twój świat
i opowiem wszystko o przyszłych wiosnach pamiętając jednocześnie
o tym o czym na dzisiaj nie zdążyłem powiedzieć ci wczoraj