odtrąciłaś mnie okrutnie kradnąc moje serce.
Będąc blisko czułem uzdrawiającą moc,
pragnę twojej miłości prócz niej nie chce nic więcej.
Poskładałaś osobowość ze szczerych wierszy i płyt,
czytając na wskroś duszę jak księgę otwartą.
Bez miłości czaru nie jestem w stanie już żyć,
a teraz zostawiasz w rozpaczy duszę martwą.
Może jedyna nie jest jeszcze za późno,
można poukładać układankę zdarzeń.
Szansa jeszcze nie do końca przepadła,
jesteś jednym z najskrytszym marzeń.
Daj mi tylko proszę jeden jedyny znak,
podaruj lekarstwo dla serca złamanego.
Jesteś teraz jak dla pękniętej duszy kat,
wtedy podam rękę, uzdrowisz mój świat.