przez mgłę widzę twarz, jeszcze nieznaną.
Gdy byłaś iskierką co w duszy się tli ,
jak woda życia tak upragnioną.
Nieśmiało słońce patrzyło w okna,
jak na krawędzi wśród brzasku dnia.
Kiełkowałaś jak ziarno pierwiosnka,
wskazałaś drogę, labirynt z gwiazd
Wśród chaosu burz, jak słowik śpiewam,
jak wiatr, który odsuwa trudności.
Kwiatami marzeń kwitnę na drzewach,
będę oddechem od samotności.