opatrzona ramą , żywicą wykuta
czy może coś znaczy, należy pogdybać
może to jest lustro a szyba jest bramą
idąc bramą lekko poprzez bliskich odbicia
mijamy przystanki, stacje tej podróży
jak fale są myśli, spójrz negatyw życia
czasem świeci słońce, a dzisiaj się chmurzy
rodzimy się nadzy w spojrzeniu życia
patrzymy nieufnie furtką dojrzewania
wszczynamy nagły bunt wobec świata bycia
wchodząc poprzez wrota dorosłości trwania
spójrz w swoje zwierciadło czystej jak łza duszy
słuchaj jak brzmi serce w sumienia ciszy
miłość żarem pragnień samotność rozkruszy
musisz słuchać serca, grzmot prawdy usłyszysz