moja oaza, co śpi pośród łąk
odmienia imię, ten kto mnie pozna
kiedyś mnie znajdzie, a przy mnie swój kąt
popatrz w zwierciadło, tam widać nasz ślad
usłyszysz ciszę wśród tataraków
zapatrzona wciąż w ciernisty sad
świetlistą łunę na polu maków
gdy człowiek pragnie usłyszeć dzwony
może bez zaklęć pochwycić swój sen
wnet rozkołysać na wszystkie strony
kupić za grosik swój szczęśliwy dzień
w czystej lagunie zbuduj w sobie brzeg
szczęścia drobinki złożą się razem
poszanuj wroga, podaruj mu chleb
spójrz wspomnień jest łza, płonie wśród marzeń