położony na płaszczyźnie
określonej dźwiękiem
mój świat ogranicza skończoność
roztarta na powierzchni
której krańcem są antypody
spadam tam
i przepadam
uparcie twierdzę
ze ziemia jest okrągła
więc nie dbam o następstwa
nieprzemyślanie stawianych kroków
gdzieś ludzka nieświadomość
przytaknęła prawdzie
mój świat stał się czyimś
nieumyślnie popełnionym błędem