tak krętą, niczym zapisaną legend
i mitów wstęgą.
I biegnie ona jak maratończyk
do niebios błękitu, by dotrzeć do
bram „innego świata”.
Moim oczom ukazuje się raj w całej
swej okazałości, zadziwia, przytłacza
i zapiera dech w piersi.
Dostojeństwo, ogrom, piękno i…
zupełna cisza.
Tu nawet nie słychać szumu drzew;
może są tak zadumane jak ci samotnicy,
którzy modlitwy wznoszą za nas?
Nie słychać brzęku monety rzuconej
na pamiątkę przez ramię.
Moje myśli przenika ukojenie-
zupełnie inne niż do tej pory.
To miejsce bardzo magiczne,
przez wielu zwane Domem Boga…
chyba najpiękniejsze miejsce na Ziemi
to METEORY.
30.01.2005r.