Nie słychać ryku spienionych
fal, ich białe grzywy rozczesał wiatr.
Nad plażą jeszcze gdzieś,
mewy krzyk i latarni morskiej
światło, srebrną poświatą wieńczące port.
Nad niewidocznym horyzontem,
księżyc na wodzie rozrzucił swój blask.
Jeszcze wciąż, niespokojny morza szum,
lecz wokół cisza…, żaden statek
nie wychodzi dziś w rejs.
08.2001r.