Chciał pojawić się niezauważony
wraz ze śniegową panią.
Lecz cóż…
Wodzirej wiatr zobaczył go i
z dziką furią, nie szczędząc sił,
do tańca białą porwał damę.
Teraz do niego należy ten Walc.
Chce z białą damą wirować wciąż,
wirować aż po świt.
Wtedy orkiestrze braknie tchu
i nie będzie mógł dalej w tany iść.
Zakończy się ten mroźny bal.
2.01.2002r