Zadumał się przez chwilę i cicho,
jakby od niechcenia zagadnął:
„patrz pani jak ten świat się zmienia,
dokąd to wszystko zmierza?”
Ja mu na to, że sama nie wiem,
dlatego obrazy wokół w wiersze zamieniam.
Starszy pan uśmiechnął się do mnie,
wstał chwilę później, a odchodząc,
życzył mi szczęścia, zdrowia i powodzenia.
17.10.2012r