mi złudną nadzieję, śmieje mi się w twarz.
Zabijam czas w oczekiwaniu na to, co ma przyjść,
lecz zagłuszam tylko własne marzenie.
Chcę zabić czas, by w końcu zatrzymał się w biegu,
by przestał wszędzie włazić z „brudnymi buciorami”.
Próbuję zabić czas, by nie liczyć każdej z chwil.
Lecz on wciąż daje znać o swym istnieniu,
kołacząc do drzwi mojego życia.
Nie mam ochoty otworzyć, więc rzucam mu tylko
na pożegnanie: czasie, jeśli musisz ciągle biec -
to biegnij sam i biegnij w swoją stronę!
10.04.2006r.