O miłości skromna spełniona szeptem.
O miłości, co ze wstydu czerwienisz
Policzki Eurydyki i zalewasz je ciepłem.
Miłości, co swego nie szuka
Bo swoje już ma.
Ty siło życiowa, co serce w garść ściska,
Co nie uleci jak złudzeń ćma.
Sprawiedliwaś ty i dobra,
Prawdy się trzymasz jedynie
I gniewu nie zaznasz ni chwili.
Ty nie w słowie się kryjesz lecz w czynie.