tym razem nad twoim grobem
a te dwa metry gleby
to niewielki dystans
i wyleziesz znowu
blady sukinsynu
jak brudny kołnierz koszuli
spod kurtki kołnierza
by mi dać po ryju
a ja się z tobą napiję
i poślę ci kulkę
abyś znów powrócił
i nie żal mi ciebie
i tego wszystkiego
bo skatowane sumienie
błąka się samotnie
powtórzymy to wszystko
jeszcze wielokrotnie
spoczywaj i żyj w pokoju
nim dobrniemy do końca
nim dotrzemy do pętli
podążając na gapę