przypominającym kształtem
literę Ce
jest mały skwerek
kilka ławek dwa stoły
i cień
w słoneczny dzień rzuca drzewo
tam zagubione dusze
w rozmyślaniu siadają
o czym myślą
czego pożądają
nie wiem
siedzę pod drzewem
nawet cienia nie mam
i cóż obchodzą mnie istnienia
za stołem na słońcu siedzące
spoglądam trawa pod stopami
małe żyjątka pieczołowicie walczą
tam…
o swoje życie
a człowiek ? nie
on nie walczy
on żąda nakazuje
dzisiaj imię człowieka
nie przystoi nosić
więc kim jestem
lustro z kieszeni wyciągam
spoglądam
to ja
wiatr
stawiam veto...
jam nie człowiek
wypisałem się z niego
—————-
/napisany 15:17 10.06.2013. Johny Gmatrix/