….
Złodziejem melancholii poetyckiego cienia
Panem bólu miłosnego oczekiwania
Latarnią zagubionych wędrowców
Bezimiennym wróżbitą o świetlistym oku
Odbiciem jedynego pośród wielu innych
Niespełnioną modlitwą w kuli zamkniętej
Wyrosłym kwiatem na wyczarniałym niebie
Uniżony sługa wszystkich lunatyków
Obrazem nadziei w którą pragnę patrzeć
Guzikiem spinającym pidżamę niebios
Ostatnim tchnieniem umierającego poety
Przyjacielem przydrożnego kamienia
Małą kropeczką drogi bez końca
Otuchą wypalonej do cna duszy
Przedwiośniem dnia następnego
Początkiem cierpienia nocy bezsennej
Wypowiedzią nigdy nie wypowiedzianą
…
Czy obiektem pyłowym
nic nie znaczącym ciałem niebieskim
porytym morzami księżycowymi
czym jesteś ?
pytam
nie odpowiadaj…
ja ciebie stworzę od nowa
…na swój sposób
Tak stworzyłem Boga