gwiazd srebrzystych oplatały twoją szyję
niczym naszyjnik złotych pereł
ofiarowałem gdy byłaś
a dzisiaj trzymając go w dłoni
wspominam chwile
twój uśmiech
gdy na balu tańczyłaś ze mną
lśnił niczym te srebrne krople
gwiazd odbitych w porannej rosie
po której stąpałaś bosą stopą
trzymając za rękę
nuciłem do serca twojego naszą balladę
świat wirował
w naszych sercach w duszy
niezapomniane chwile
wspominam czasem ocierając łzę
z oczu swoich
ukradkiem spoglądając w niebo
wypatrując ciebie
zielonooka kobieto