drzewem i klątwą
myślą miłością spojrzeniem
wiem że gdy odeszłam
płakałeś
słyszałam to w wietrze
teraz na drugim brzegu stojąc
kołyszę jeziorem
budząc uśpione fale
wysyłam
pocałunki spóźnione
na przekór rozstaniu
pamiętam jak zrywałeś nenufary
jak dotykałeś ich płatków
jak czule pieściłeś zapach
byłam zazdrosna
stojąc na brzegu
tuląc jedynie swe włosy
pragnę powrotu kochany
pragnę być kwiatem
mienić wszystkie kolory
jakie kochasz
tak bardzo żywa i namiętna
naga i czysta …dla Ciebie