po raz setny albo pierwszy nie pamiętam
pachniał Tobą to wiem na pewno bo czułam
jak stałeś oparty o moje ramiona szepczą
że kochasz dotykać mych włosów
że spleciesz z nich warkocz
i otulisz nim siebie
całowałam każdą literę jakbym całowała dłonie
co przed sekundą karmiły usta wiśniami
skradzionymi z polewy czekoladowej
tak słodkiej jak Twoje spojrzenie
pochylone nad mymi piersiami jak oddech
coraz bliższy ciału głodnemu
nadmiaru pieszczot
(…)
pisałeś że tam daleko pod arktycznym kołem zimno
że wczoraj widziałeś zorzę samotnie stojąc na skale
że nieprędko wrócisz bo zima zbyt długa
że praca nie pozwala na częstsze pisanie
ps.
Kocham
Kochanie