Co w mych snach łez koi smak
Ja stoję nad urwiskiem targany koniecznością oddania w przód kroku
Zapędzony wilk
Instynkt drży w amoku
Trzask wody rozpadającej się o skały
Szkło o podłogę
Kryształy
Kuszące spokojem słońce rozświetla ostatnią drogę
Nie zawrócę, ucieczki to kres
Jeden krok opada ostatnia z mych tez
Oddany walce hołd, w zew wolności.