i nie myśleć o niczym”
pisać po drzewach
przelewając niebo pomiędzy włosami
i wtapiać w krajobraz pełen owadów
skaczących po kwiatach czasem po oczach
zdumionych przyrodą
i sposobnością bycia w niej
nienaruszonym
tchnienie za mało wyraźne by żyć
ale nie umierać za wcześnie
tak nakazano i spisano w zegarze
opierać ramię o Boga
kiedy droga za bardzo kręta
dla małych stópek człowieczeństwa
kropeczki nad "i"
krążącej po wszechświecie
nadgorliwe połykanie powietrza
zgarniętego młodzieńczą pasją
na starość odbija się czkawką
jednak to nic
bo widać że ktoś o nas pamięta
za słowa za czyny
w których jesteśmy malutkimi bohaterami
co mogę dać by nie zabrać nic
z Twojego świata
przypiętego do mojej nocnej koszuli
może pozbieram z ptakami okruchy chleba
które tak czule rozdajesz
każdego dnia o tej samej godzinie
lecz w innym śnie
nie odchodź i nie przybywaj
lewitując odnajdę zagubioną Atlantydę
i pozbieram dmuchawce
opadłe na Twoich włosach
bo „dziwnie jest nie czuć nic
i nie myśleć o niczym”
przy Tobie