małe pudełko zapałek
jest w stanie przywołać
tak wielki ogień
kiedy ja stojąc
z pochodnią
nie mogę
nawet oparzyć ręki
dlaczego
kropla góry kruszy od niechcenia
gdy ja w mały kamyk waląc młotem
proszę by pękł
a on nie pęka
zdziwiony
dlaczego
nie mogę dogonić burzy
goniąc za ostatnią kroplą deszczu
machając do niej
jestem minięty
grzmotem i błyskiem
liczonym w sekundach
dlaczego
w człowieku szukając ludzkości
znajduję tylko resztkę homo
bez wyraźnych wskazań
spotkania się jutro
pod domem
lub gdzieś obok