w jednej lampce wypełnić dwie przyjemności
smakować po trochu usta wtapiając
wpół wytrawnej klarowności
upić się w cieniu błękitnego płomienia
grzesząc w rozkoszach dwa smaki mieszając
czekać omdlenia w beztroskiej nagości
nagością przez noc przebiegając
zapadać w sen na sekundę powieki otwierać
śnić na jawie dłonie w winności maczać
ciała namaszczać rozpinając pomarańcze
spijać słodkość i nigdy ich nie zdradzać