zamglone
a może to tylko kurz czasu
osiadł na szybie
i zakrył odbicie
twoje
może to już zmęczenie oczu
rysy kreślone wspomnieniem...
mgła oplata ścieżki którymi
podążaliśmy
przysiadam na krawężniku
życia oddalony od zgiełku
rozmyślam
za oknem cienie drzew
słupy telegraficzne i księżyc
jego szyderczy uśmiech
śmiej się księżycu śmiej
bez słońca jesteś cień
ja też
promienie wypaliły nadzieję
gwiazdy zgasły
nawet wiatr ucichł
i echo zamilkło
twoje imie zatarł czas
zatarł... a jednak pamiętam
smak ust
ciepło dłoni i oczy
koloru nadzieii miałaś
(Warszawa 23:27 01.08.2013. Johny Gmatrix)