ściśnięci w reklamówkach
tempo oddychają codziennością
wyprowadzając wolność na smyczy
jak wytresowanego psa
byle Więcej zamiast Amen
obwieszczają teorie od stołu do łóżka
zawsze nieprzeczytane do końca
pełnią rolę konsekwencji nie do uleczenia
wyładniałych ciał z rozsypanymi duszami
pachnącymi sfermentowaną moralnością
a ja ich słucham
i zaczynam się bać
choć urodziłem się konfesjonałem
nie umiem dać rozgrzeszenia
jedynie szklankę wódki na drogę
po której błądzą