sam ze sobą
zabłąkany w pustce
zaplątany myślami marzeniami
z gitarą w ręku
z torbą na ramieniu i wierszami
zapisanymi w zeszytach
słowem wspierał napotkanych
pragnących pocieszenia
pocieszał dawał serce
dawał innym to co miał najcenniejsze
siebie
swoją duszę zatraconą
przed oczami błądziły wspomnienia
miłość jedyna prawdziwa
uczył kochać słuchali
trud życia ciągnął za sobą
jak cień
smutek bił z oczu
palce drżały na strunach
śpiewał o miłości
jedynej
niezapomnianej
kamienie ciernie pod nogami
on szedł dalej i szukał
tej jedynej
którą miał
na zawsze
Ave