Odhaczyłem na murze
Pod którym stoimy
Który nas łączy
To był dobry dzień
Czułem w nozdrzach
Chłodne powietrze
I zapach siana
Widziałem konie galopujące
I dziewczynę chwiejącą się
Na ziemi poprzecinanej bruzdami
Prawie tańczyła
To był dobry dzień
Wiatr dmuchał w oczy
I napełniał je łzami
Czułem że nie muszę
Wyczekiwać pod murem
Choć i tak pod niego wrócę
To jeszcze nie
Nie teraz
Bo
To był cholernie dobry dzień


















