Że też mam żyć w tak mozolnym trudzie !
Nie ma tu miejsca na uśmiech czy modlitwę
wszystko ustępuje miejsca bezładnej gonitwie.
Ludzka wrogość, nienawiść, chłód i obojętność
nie, nie do wiary to istne szaleństwo !
Brak wrażliwości, serce z kamienia
jakiż to powód tego zobojętnienia !
Wojny, głód, płacz dziecka i bieda
czy nikt się nie zlituje, nie poda nie mu chleba ?
Każdy szuka luksusów i swojej wygody
a gdzieś na świecie ktoś tak pragnie wody !
Pragnie uśmiechu, ciepła, życzliwości
Lecz ludzi na to nie stać w swej zatwardziałości.
Zanegowano Boga ! Twórcę wszechrzeczy
Świat fortyfikuje się w grzechu fortecy.
Za nic ma wartości, moralność, zwyczaje
wszystko to nikczemnym śmiechem owiane zostaje.
Ach co za świat ! Człowiek człowiekowi wrogiem
Nie wiesz czego się spodziewać można za rogiem.
Aż trudno uwierzyć że świat to dzieło Boga
Na myśl o tym świecie ogarnia mnie trwoga.
Ach co za świat ! Ach co za ludzie !
Że też mam żyć w tak mozolnym trudzie !