Agresja mnożnikiem spełnienia
A ja wrogiem nie jestem
Być Sobą
Lecz nie mogę
Tyle złości dziś
Tak mało miejsca na dobro
Zero go dla natury
A my
Co nie potrafimy być źli
Ronimy wciąż gniewu łzy
I tak wpadamy w ten rytm
Choć chcemy miłości
Dążymy chodnikiem otępiałej próżności