Blisko rzeczki, tuż przy łące,
raz spotkały się miesiące,
by pod chmurką czy obłokiem
wnet się spotkać z panem Rokiem.
- Opowiedzcie dzieciom ładnie
jaka rola wam przypadnie.
Każdy miesiąc się rozsiada
i o sobie opowiada:
- Rękawiczki, szalik, czapka
to dla mrozu jest pułapka.
Zaraz stopnie mu obliczę.
- dumnie ręce zatarł Styczeń.
- Ja zimniejszy jestem chyba,
wzorki maluję na szybach.
Trzeba wkładać ciepłe buty.
- cicho się odezwał Luty.
- Ze mną sprawa bardzo prosta.
Gdy nadchodzi pani Wiosna
wezwać słonko się odważę.
- słusznie zauważył Marzec.
- Jestem miesiąc, który pono
świat zabarwia na zielono.
Trawka, kwiatki, sami wiecie.
- szybko się pochwalił Kwiecień.
- W sadach drzewa pielęgnuję,
kolorami świat maluję.
Moje ciepło – ludziom Raj.
- wesolutko westchnął Maj.
- Kroczę szybko tuż za majem,
i czereśnie wam rozdaję,
pierwsze po tak długiej przerwie.
- zauważył słusznie Czerwiec.
- Upałami krówki nużę,
u mnie są gwałtowne burze.
Ziemia dużo wody chlipie,
bo ja jestem psotny Lipiec.
- U mnie w polu ciężka praca
smacznym chlebem się odpłaca.
Mam i miodu plastry wielkie.
- uradował się pan Sierpień.
- Już orzeszki z drzew spadają,
wrzosy w lasach zakwitają.
To ja witam panią Jesień.
- po cichutku westchnął Wrzesień.
- Wszystko z pola już zwiezione
i zapasy zgromadzone.
My jesieni zawsze wierni.
- tak rozmarzył się Październik.
- Liście wszędzie opadają,
a kolorki różne mają.
Jest już zimno i wciąż pada.
- doszedł głosik Listopada.
- Już jest zdjęty supeł z wora.
Na prezenty przyszła pora.
Z Mikołajem tańczą ludzie.
- tak wesoło rzekł im Grudzień.
A pan Rok uśmiechem świeci:
- Wy jesteście moje dzieci.
Świadkiem będzie nam obłoczek,
poskładany cały roczek.
Mam dwunastu was wokoło.
Teraz bawmy się wesoło,
a gdy przyjdzie mi ochota
za rok będzie inna psota.