jakby dojrzałość cofała się w czasie
pragnę zdarzeń mniej wyrośniętych
i jakby sad tańczył kwiatami kwitnącej jabłoni
a pod drzewem wśród zapachu traw
na rozłożonym kocu
spały zaspokojone męczarnie
i jakby dłonie nie szukały wciąż po omacku
ciała do wtulenia
myśli mam srodze mniej wyrafinowane
przytulam z powrotem jak dziecko
delikatnie...