o nas
w międzyczasie
wtedy kiedy pędzel odkładasz
a zaparzasz herbatę
i przesiadując
na ławce pod gankiem
okryta
majowym porankiem
marzysz
popatrz
na kwitnącą jabłoń
jak ona pięknie zazdrości
kiedy ustami dotykasz
smaku
i mądrości
i ten zapach
czujesz ?
pachnie rosą
i pękiem włosów
opadłych na budzące się oczy
mrużone słońce
przejrzyste
dwie krople wody
na każdym obrazie
zostawiasz cząstkę siebie
boje się
strach w oczach siejesz
że znikniesz
przenikniesz
gdy dłoń ponownie unosząc...
zazdrosny jestem
o każde dotknięcie pędzla
szczególnie
gdy usta nim malujesz
przed wyjściem
w krainę tworzenia
gdybym mógł
zostać choćby sztalugą
lub fragmentem ramy
naprzeciw stałbym
bylibyśmy
sami