grzędy zajmujcie
zanim werbel zacznie walić
oj jeszcze nie dziękujcie
poznajecie to ja Calineczka
zatańczę dziś na wykałaczce
jak kurz areny opadnie
zaraz po klaunie i jego paczce
cyrk teraz jest moim domem
przygarnęli skurczoną przybłędę
mówili że jak zasłużę
przydatną im będę
pytajcie dlaczego tu jestem
spadłam z uschłego kwiatka
kiedy darowane skrzydła elfa
spaliła wredna ropucha matka
szukałam znajomych motyli
wciągnęła je sieć korporacji
a ryby ponoć zaproszono
na rozmowy przy kolacji
myślałam o powrocie do kreta
w gazecie przeczytałam
że poszedł na nieswoją wojnę
nie przeżył nawet płakałam
o chrabąszczu nic nie wiem
a jaskółka zmieniła zwyczaje
dzisiaj serca zmienia
śmierć za darmo rozdaje
dość biadolenia gęby w banany
nie za historię mi płaciliście
mam małe wszystko
i mocno spieprzone życie
dla was tu jestem
wy idealne temperamenty osy
moje ciało w oczy kłuje bardziej
niż zadarte wasze nosy
ps.
matce to dedykuję
za ziarno z którego wyrosłam
tak bardzo mnie kochała
choć nigdy nie urosłam